czwartek, 20 lutego 2020

Kwestia dyskomfortu

Czuję ogromny dyskomfort, gdy ludzie nie myślą. Nie wiem co mam z tym zrobić. Lekarz pierwszego kontaktu nie chciał skierować mnie do specjalistów twierdząc, że nie da się z tym nic zrobić. Pozostaje mi mieć pretensję do świata, siły wyższej i moich pobratymców....

Nie rozumiem, czemu ludzie posyłają dzieci do przedszkola integracyjnego i mają kłopot z zaakceptowaniem faktu, że w grupie są dzieci z różnymi niepełnosprawnościami (jest ich jedynie 1/5!). 

Nie wiem, po co przychodzą do kawiarni integracyjnej i mają dyskomfort, że obsługuje ich osoba z zespołem Downa... CZYTAJCIE TUTAJ.

Wyobrażam sobie "bekę" (jak to mówi Panna O), gdyby ktoś wszedł do Harlemu a potem wrzucił na "insta" relację jak bardzo się niekomfortowo czuje, że tam tylu "murzynów" (wiem, celowo użyłam tego określenia). O oburzeniach narodowców zwiedzających meczet nie będę pisała bo to chyba już zbyt przejaskrawione....

Ludzie!! Nie chodźcie do miejsc, gdzie na 100% są osoby, przy których czujecie dyskomfort bo mają inny kolor skóry, wyznają inną religię, ich niepełnosprawność Was peszy. Zostańcie w domach lub sprawdzajcie w necie, gdzie idziecie. 

LUDZIE Z ZESPOŁEM DOWNA STANOWIĄ W POLSCE GRUPĘ OKOŁO 60 TYS OSÓB (RÓŻNE SĄ SZACUNKI). NIE WIEM CZEMU NIE ZGŁASZAJĄ, ŻE CZUJĄ SIĘ NIE KOMFORTOWO WŚRÓD WAS LUDZI Z IQ POWYŻEJ 90... 

A MOŻE WIEM? BO MAJĄ POZIOM EQ WYŻSZY NIŻ WASZ?