Makalu, ośmiotysięcznik położony na granicy Chin i Nepalu. Silnie zlodowacony – granica wiecznego śniegu powyżej 5700 m n.p.m. Wg. niektórych Góra ma stanowić tron bóstwa.
Wypełniałam przed wakacjami ankietę do przedszkola na temat prac domowych i udziału w
nich ZoZo. Z zaskoczeniem odnotowałam iż czynności w których moja latorośl mogłaby brac czynny udział jest ...znaczna ilośc. I tu wyliczę co ZoZo robic by mogła:
- Wrzucać brudne ubrania do kosza na bieliznę
- Odkładać na miejsce zabawki
- Odkładać książeczki na półkę
- Pomagać w karmieniu czterołapnych
- Wyrzucać zużyte pieluszki do kosza
- Pomoc w nakrywaniu do stołu (i w sprzątnięciu po posiłku)
- Ścielić łóżka
- Podlewać kwiatki
- Pomaganie w rozpakowaniu zakupów
- Zamiatać
- Ścierać kurze
- Wybierać ubrania na następny dzień razem z rodzicem
- Sprzątać zabawki
- Myć zęby, ręce, buzie, siebie całą
- Nakrywać do stołu, przynosić część rzeczy na stół
- Sprzątać ze stołu
- Pomagać przy rozkładaniu zmywarki przy udziale rodzica
ROBI Z TEGO ...CZĘŚC. A
DLACZEGO CZEGOŚ NIE ROBI? BO MI SIĘ NIE CHCE (pilnować, tłumaczyć, poprawiać)... SMUTNA PRAWDA.
Kiedy byłam dzieckiem oczywistą oczywistością było, że pomagam w tematach domowych. Stałam w kolejkach jak coś "rzucili". Robiłam obiady, bo mama brała nadgodziny a gotować nie lubiła:). Jako 5-latka też coś tam na pewno miałam. Jak znam swoją babkę i ojca to mi nie przepuścili tej pracy nad charakterem:). Zresztą każdy miał jakieś obowiązki. Dziś fakt, że starsze rodzeństwo ma się zajmować młodszym, znajoma skwitowała "Od tego są nianie. Chyba, że kogoś na to nie stać". Patologię jak zrozumiałam. I biedotę. Patologiczną jak domniemuję... I tak jej dzieciaki rosną bez żadnego współudziału w swoich światach. Szkoła, zajęcia poza szkolne i nianie. No ale nie o tym mowa!
Potem jednak naszła mnie refleksja i przez całe wakacje pilnie a może uważnie starałam się pilnować ...siebie a motywować ją. I po tym czasie...Skoro obowiązki
domowe mają nauczyć ZoZo odpowiedzialności i współpracy to czemu nie?
I dziś po kwartale z hakiem ZoZo bez problemu wrzuca brudne ubrania do kosza chociaż woli bezpośrednio do pralki. Wyrzuca zużyte
pieluszki do kosza. Dopytując przy tym który z koszy jest im dedykowany. Pomaga karmic psy i koty, rozkładać naczynia ze zmywarki, wypakowywać zakupy, wybierać ubrania
na następny dzień, nakrywać do stołu. Sama też woli się myć i o nadzór nad tą czynnością trzeba się "pokłócić". Muszę przyznać, że najgorzej idzie jej sprzątanie zabawek...chyba, że przy pomocy mamy lub siostry.
Jestem z niej dumna! I z siebie też:)!
Czyżbym miała siostrę "bliźniaczkę" Zojki?? Moja duża już 5letnia córa też potrafi zrobić to co na w/w liście. Przyjaciółko jesteśmy górą i oby do przodu!!
OdpowiedzUsuń