poniedziałek, 29 października 2018

Czy śmierc w systemie to prawdziwa śmierc?

Czytam i ocieram łzy, ukradkiem. Artykuł w Onecie o sytuacji rodzin dorosłych niepełnosprawnych, których Państwo ma w głębokim niepoważaniu. Zwłaszcza słowa:  "Jesteśmy kompletnie niewidoczni. Społecznie umieramy, gdy nasze dzieci kończą 24 lat"...zabolały, przeraziły. Czy za 19 lat nam też to grozi? Czy znikniemy dla świata, Zojka i Ja? 

Naukowcy pracują nad materiałem, dzięki któremu staniemy się niewidzialni. Rewelacja. Może w zawodzie szpiega, złodzieja lub w jednostkach specjalnych. Nikt ze zwykłych ludzi nie chce byc nie widzialnym dłużej niż przez jedną czy dwie chwile. Co więcej chcemy...Chcemy by nas dostrzegano. Ileż głupich rzeczy zrobiono tylko z takiego powodu. Ileż wielkich odkryc dokonano z tego właśnie powodu. 

A tutaj właśnie Państwo odwraca się od mojej córki bo nie jest targetem wyborczym. Bo nie odkryje lekarstwa na raka. Bo ...bo co? Bzdury. Bzdury. Bzdury.

99% Zdrowej Populacji nie wynajdzie tego lekarstwa. Na wybory nie pójdzie również znaczna grupa Ludzi Widocznych. Jeśli ktoś ma wątpliwości, niech pomyśli, o słowach Margaret Mead:
Nie wątp nigdy, że mała grupa troskliwych ludzi mogłaby zmienić świat. Tak naprawdę to jedyna rzecz, która go kiedykolwiek zmieniła

A jeśli są jakieś wątpliwości jeszcze to proponuję obejrzec listę dziewięciu.  Dziewięciu osób z zespołem Downa, które zmieniają świat TERAZ. A co będzie za lat 19...to jeszcze zobaczycie!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz