Do skansenu wyjechaliśmy dośc wcześnie. Dzieci zniosły zaskakująco dobrze godzinną podróż bez bajek wideo. Zoja natomiast dostała tablet aby nie chodziła po autokarze...
Skansen Kultury Ludowej i Ziemiańskiej w Kuligowie nad Bugiem istnieje od 17 lat.
W Skansenie dostępne są dla zwiedzających takie dawne zabudowania jak między innymi: karczma, wozownia, kuźnia przydrożna, wiejska chata z początku XX w., obora, wiejska tokarnia, spichlerz, stodoła oraz dworek drobnoszlachecki.
Nasze dzieciaki z ogromną pasją uczestniczyły w zajęciach garncarskich jak i zdobniczych. Tu akurat nadają glinianym kubkom indywidualnego charakteru.
Potem były gry i zabawy, kiełbaski i przejazdy bryczką. Świetnie spędziłam ten dzień w ich towarzystwie.
Mała Zi potraktowała temat bardzo szczegółowo i wyrychtowała aż dwa kubasy w tym jeden nawet od środka. Jak widać na zdjęciu bardzo jej odpowiadała ta praca. Samo robienie na kole garncarskim nie było takim fajnym zajęciem. Mycie rąk po glinie już tak....
Tu moja młodsza latorośl oddaje się swojej nowej pasji "wyjaśnianiu". W domu wyjaśnia różne rzeczy pokazując na monitor komputera. Kotu tłumacząc czego nie wolno. Psom zresztą też. A podczas wycieczki do skansenu dośc szybko zrozumiała jaką frajdą jest gdy nas słuchają więc oddzieliła się od grupy (mnie też zresztą) i już samodzielnie oprowadzała mnie po okolicy. Oprowadzanie było bardzo przemyślane bo najpierw dobrze przyglądała się poszczególnym "zabytkom" (w tym wypadku wielkiemu drewnianemu niedźwiedziowi) a następnie szeroko się rozgadała na jego temat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz