wtorek, 1 sierpnia 2017

Papierki, papierki

Przypomina się mi piosenka, którą Mała Zi ostatnio "puszcza" mi w drodze na rehabilitacje: "cukierki, cukierki, szeleszczą im papierki" Tylko tu jest mniej fajnie. Same papierki.

1.08 godzina 8.01, staję pod OPS w mojej drogiej mieścinie. Jest już kilka osób.Przypominają mi się kolejki w których stawiała mnie mama, gdy chodziłam do podstawówki. Najgorsza była ta po karpia i śledzie na Wigilię. Biegłam po 4 lekcji do sklepu ubierając się po drodze. Odległość 200 metrów pomiędzy szkołą a rybnym. Kolejka wewnątrz zakręcała tyle razy, że przypominała muszlę ślimaka. Na zewnątrz był dość ostry mróz (bo kiedyś to były zimy, panie dziejku) więc nikt nie narzekał na zbytnie "przytulenie" kolejkowicza do kolejkowicza. Czytałam wtedy "Trzech Muszkieterów" z wypiekami na twarzy. Wepchnęło się przez to kilka sprytnych Paniusiek przede mnie. Dostałam od mamy straszny ochrzan. A na kolację wigilijną miałyśmy chrupki krewetkowe (tak, już wtedy były), dorsza i kalmary. Wiadomo jaką reputacje miał w owych czasach dorsz... Na szczęście dziadek "upolował" to co trzeba i Święta przebiegły bez zakłóceń. Mama zaś na Sylwestra zrobiła faszerowane kalmary z przepisu koleżanki. Przypomniała mi się ta historia w kolejce po "500plus". Panie przede mną dyskutowały o zakupionych samochodach ("przecież dziecko nie będzie do szkoły autobusem jeździć"), wakacjach ("nad naszym morzem to chamstwo i deszcz więc najlepiej pojechać do polskiej wioski w Tunezji "(?!). Nie denerwowało mnie to wcale. Cóż, taka karma. Każdy ma inne potrzeby. Ja wydaje na rehabilitacje one na inne potrzebne rzeczy. Co prawda w kolejce nie stały osoby, które były by "grupa społeczna plus" więc te ich potrzeby najpotrzebniejsze wydawały mi się trochę dziwne. Ale cóż. Nie oceniam. Zauważam. Uśmiecham się.

A ja sobie dumałam, wspominałam i ... dziękowałam genom czy Komuś na Górze, że mi takich przodków dał. Zawsze się uda coś zrobić z dorsza, kalmarów i krewetkowych chrupek.....

  A za miesiąc znów ...tym razem po świadczenia...Właśnie się zastanawiam, że ... ja wolę już chyba do pracy... Ale to musi poczekać na zakończenie moich Podyplomowych. Tylko praktyki muszę we wrześniu sobie załatwić...UPS..

rodzina-500-plus

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz