czwartek, 19 grudnia 2019

Krowa na sankach

Dziś w przedszkolu Zozo był Mikołaj. Taty Ho-Ho - jak nazywa go Zojka - nie widzieliśmy był jednak worek z prezentami a w nim prezent marzeń dla mojej młodszej "córky" : kolejny tom przygód Mamy Mu. Znacie tą historię? Mama Mu jest niesamowicie nieszablonową krową. Lubi robić to czego krowy zazwyczaj nie robią. Ba, o czym nawet nie pomyślą. Zojka ją uwielbia. Kupiliśmy w poprzednie wakacje pierwszą książkę z przygodami tej ekscentrycznej krowy i .. wsiąkłyśmy. Zoja i Ja. 

Nie jestem mistrzem zabawy z dziećmi jedno jednak jest moją bardzo mocną stroną. CZYTANIE. Uwielbiam i robię to zawsze. Serio. Na palcach obu rąk mogę policzyć sytuacje, gdy Zozo nie czytałam przed snem. Podobnie było z Panną O. Czytałam jej jeszcze .... dwa lata temu. Potem ona zaczęła czytać mnie. A teraz się kłócimy która będzie czytała.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz