czwartek, 12 grudnia 2019

NIE Jadę na Kanary

Jadę na Kanary? A może jednak nie... Może jednak robimy Tomatisa?

O co chodzi? - spytacie.

 Cóż. Miałam ostatnio rozmowę w tonie żartobliwym, co jest jednym ze sposobów przemycenia lęków i wątpliwości mojego rozmówcy. Zaczęło się od rozmowy o wszelkiego typu zbiórkach na portalach dedykowanych. My taką mamy TUTAJ. I bardzo dziękujemy za wpłaty.

Mój rozmówca spytał: "A jaką mam gwarancję, że nie pojedziesz za to na Kanary?" - nerwowy śmiech. 

Zdziwiło mnie to pytanie? Sama nie wiem. Każdy ma prawo wiedziec co się dzieje z jego pieniędzmi. 
 Na pytanie o Kanary odpowiedź jest tylko jedna: "Nie pojadę bo priorytetem jest uruchomienie mowy Zojki". 

Kwestia czy nie dopuszczę się "malwersacji" to już kwestia zaufania. Do mnie jako człowieka i matki. Na pewno większe zaufanie można mieć, gdy wpłaca się na konta bezpośrednie w fundacjach taki jak w przypadku Zdążyć z Pomocą:  ZOZO jest TUTAJ.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz