niedziela, 7 czerwca 2020

Szpital

Tak "pandemiczny" problem wyrósł jak na drożdżach z epidemii Covid19, problem z rehabilitacjami czy wizytami lekarskimi. Wiem, że każdy z nas ma problemy logistyczno-administracyjne tylko w przypadku tak szczegółowo zaplanowanego kalendarza wyjęcie czterech miesięcy z życiorysu całkowicie się sypie.

A w przypadku dzieciaków takich jak Zozo trzeba być czujnym. Stąd do kalendarza wprowadzamy w trakcie roku wizyty u okulisty, kardiologa, lekarza rehabilitacji, psychologa, laryngologa, stomatologa, ortodonty, endokrynologa,ortopedy, surdologopedy a od zeszłego roku niestety też gastroenterologa. Z jednej strony twierdzę, że posiadanie dzieciaka z zespołem Downa ma ten plus, że można "spodziewając się niespodziewanego" dzięki trzymaniu przysłowiowej ręki na pulsie wykluczyć mnóstwo problemów.

Stąd wypadnięcie z systemu tak mnie smuci. Przepadły nam właśnie wizyty u czterech specjalistów a dodatkowo niestety cała diagnostyka (laryngologiczna) w szpitalu (Centrum Zdrowia Dziecka). Ech....

2 komentarze:

  1. Ewciu, niestety nam też przepadło kilka kontroli. Zastanawia mnie tylko fakt, iż czekaliśmy na nie pół roku, na niektóre nawet rok. I co?
    Panie w sklepach mogły pracować, a lekarze tak ważni w życiu chorych już nie nieśli pomocy?
    Teraz zastanawiam się jak długo będziemy czekały na "wyjęte z grafiku" wizyty u okulisty, laryngologa czy stomatologa. Jak to wszystko zostanie załatwione, skoro lekarze nie pracują ani dłużej ani częściej.Szczęście mieli Ci, którzy na teraz mieli terminy, ale czy im też nie należało by przełożyć wizyt na za 2 miesiące, żeby nadrobić zaległości tym, którzy czekają od 2-3 miesięcy?
    pozdrawiam.
    dużo cierpliwości życzę, bo mnie już nosi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nawet nie mam słów, które bym mogła znaleźć w odpowiedzi.

      Usuń