niedziela, 17 grudnia 2017

R jak rehabilitacje



Rehabilitacje dziecka z ZD to dla początkującego rodzica labirynt wydawałoby się nie do przebrnięcia. Częśc z nas jeździ wszędzie i robi wszystko, częśc pozostawia pole do codzienności i koncentruje się na WWR czy ORD. A trzecia grupa miesza oba "style". Czwarta nic nie robi bo daje się "uwieśc" stwierdzeniu, że przecież to ZD czyli nic za bardzo się nie da zrobic. 

Nie oceniam.

Po 4 i pięknej połówce życia mojej młodszej córy postanowiłam podsumowac wszystko to czym się zajmowaliśmy i jak oceniam co nam to dało. Bo TO to oceniam:)

PRIORYTETEM powinno byc od najmłodszych chwil wprowadzania dziecka w świat komunikacji. To o niebo ważniejsze niż jego fizyczne uruchamianie. Oczywiście mnie prowadzono: uruchomimy siedzenie-chodzenia a potem nacisk na logopedie.  Wg. mnie to błąd. Integracja Sensoryczna wraz z pracą z NEUROLOGOPEDĄ (to wersja 3.0 logopedy). Kiedy? Od kiedy się najwcześniej da. To znaczy kiedy znajdziecie najlepszego dla Was terapeutę w tym i tym. W mojej ocenie neurologopeda ma lepiej wypracowane metody i wiedzę jak postępowac z dziecmi z dysfunkcjami. U Zojki powinien byc to okres około 6 miesiąca życia. Sądzę, że LOGOPEDA METODĄ KRAKOWSKĄ powinien zainstniec około 1.5 roku życia dziecka. Wtedy zaprzestałabym pracy z neurologopedą a za to terapię krakowską zrobiła dwa razy w tygodniu. 

WWR - są ograniczeni do tego co dziecko ma wpisane w orzeczeniu do WWR. Tak więc powinnam była poszukac najlepszych WWR i sprawdzic kogo tam mają i z czego a potem na komisji powiedziec co nam jest potrzebne "z systemu". Za każdym razem wstydziłam się ... ba wręcz bałam powidziec, że coś finansuje osobiście lub z 1% więc nie chcę tego powielac. Mogłam wprowadzic dla Zozo muzykoterapię już 2,5 roku temu. Praca nad nadwrażliwością dzwiękową przebiegłaby znacznie sprawniej.

ORD - moje doświadczenie mówi, że "darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda" stąd też bierzemy co nam NFZ daje. Drugi raz nie popełniłabym tego błędu "uniżoności" wobec systemu. Szczera rozmowa z lekarką kierującą mogła dac nam bardzo dobre zajęcia z rehabilitacji ruchowej połączone z basenem a tak bujałyśmy się pomiędzy słabymi terapeutami typu psycholog czy logopeda mając doskonałą rehabilitantkę ruchową i niezłą fizykoterapeutkę.

Przedszkole...mam cudowne, genialne, wspaniałe. Dumna jestem z tego. Z pracy jaką wykonałam robią research przedszkoli integracyjnych i specjalnych. Z wizyt w placówkach i rozmów z dyrekcją czy rodzicami.

Wyjazdy rehabilitacyjne - powinny byc  w systemie co pół roku. Niestety ceny ich (patrz Zabajka czy Polanika) to temat nie do przeskoczenia. Teraz wiem, że powinnam nastawic się na coroczne wyjazdy już od pierwszego roku życia. 

Hipoterapia, zajęcia na basenie. Wszystko ok. jeśli jednak widzimy, że dziecko jest nimi znużone a terapeuci nie mają pomysłu co z tym zrobic to...idzcie do kolejnego lub przerzucie się na inne zajęcia. Różnorodnośc buduje każde dziecko. Nie muszą przecież mają ZD chodzic tylko na specjalistyczne zajęcia. Jeśli możecie spytac panią od tańca czy przyjmie waszą gwiazdeczkę do grupy baletowej...to czemu nie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz