https://zakatek21.pl/portal/
Zwłaszcza forum, gdzie, choć to czasochłonne, można wygrzebać mnóstwo istotnych informacji.
http://agatakomorowska.pl/
"No więc co to jest ten zespół Downa? Jaki jest mój syn Krystian? Jest
uparty i zawzięty. Jeśli byłby zwykłym dzieckiem, nazywałoby się to
„pewnością siebie” i „zdecydowaniem”, „silnym charakterem”. Jego silny
charakter zdecydowanie utrudnia życie. Odmawia wykonywania zadań i
poleceń, które go nie interesują, które nie mają dla niego sensu. On
naprawdę ma to gdzieś, że dla mnie mają sens. Dla niego moje
postrzeganie rzeczywistości jest prawdopodobnie równie upośledzone jak
dla „normalnego” człowieka, jego. Z jedną małą różnicą: on nie ocenia,
nie przykleja etykietek, nie kataloguje i nie dyskryminuje. Nie obchodzi
go, czy ktoś jest wysoki czy niski, ładny czy brzydki, bogaty czy
biedny, gruby czy chudy, wykształcony wysoko czy nisko, jeździ
furgonetką czy SUVem. Obchodzi go to, czy ma czyste serce, jest dobrym
człowiekiem, czy jego intencje są prawdziwe, czy też ma jakieś ukryte
motywy swojego działania. O tak, on wie. Nie musi pytać. On wie. A jak
już wie, to żaden cukierek, prezent, czy naklejka go nie przekupi. Tak
samo jak nie przekupi go żadna z tych rzeczy, gdy ma pobieraną krew, czy
ktoś grzebie mu w zębach. A jeśli dodatkowo ktoś będzie go przekonywał,
że to nie boli, to tym gorzej, bo to boli jak skurczybyk i nikt nie
powinien mówić inaczej. Zawsze muszę najpierw ostrzegać pielęgniarki i
dentystki, żeby nie wciskały Krystianowi tego kitu, tylko zrobiły co do
nich należy, bo to boli i powinno trwać krótko. Ci co nas znają, wiedzą i
darują sobie te głupoty."
Zaglądam czasem do:
www.zespółdowna.pl
" Chyba przyszedł czas by to napisać jednoznacznie: KAŻDE DZIECKO Z
ZESPOŁEM DOWNA MOŻE OSIĄGNĄĆ COŚ INNEGO, OD SWOICH RÓWIEŚNIKÓW Z
ZESPOŁEM DOWNA, KAŻDE RÓŻNI SIĘ, TAK JAK MY ICH RODZICE SIĘ RÓŻNIĄ.
Po ostatnich wpisach zrozumiałem jedno: wszyscy oczekują czegoś wspólnie dobrego, jakiegoś dobrego sukcesu, nadziei…
Niestety nie jest to prawdziwe i nie będzie. To że dzięki namowom
Miłki pokazuję jak wiele dobrego osiągają osoby z zespołem Downa i
staram się odmienić perspektywę “ciążących” historycznie stygmatów to
jedno. Drugie to każdy z nas jest “zaprogramowany” do innych “sukcesów’ i
z humanisty nie zrobimy matematyka i vice versa. .
Popatrzmy na mojego Jaśka. Uzdolniony językowo po mamie, sportowo po
ojcu. My jego rodzice daliśmy mu te preferencje, podświadomie je
“szlifujemy” by mógł więcej i więcej. Z drugiej Jasiek Miłki
ukierunkowany na matematykę, pisanie. To jest też preferencja
“ściągnięta” z genów rodziców. Jak to Miła powiedziała: jej Jasiek nigdy
nie będzie “lingwinistą” a mój matematykiem, bo my ich rodzice też tacy
jesteśmy.
I tak jest z każdym dzieckiem. Naszym zadaniem jest znalezienie tych
silnych stron naszych dzieci i pielęgnować to co lubią, to co im po
prostu idzie łatwiej. Budowanie motywacji w tych kierunkach daje
dzieciom cele, które chcą osiągnąć i stają się lepsze i lepsze."
No i to by było na tyle do sobotniej lektury:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz