wtorek, 8 maja 2018

E jak esencja


Gdy urodziła się Panna O. Wszyscy Mądrzy Ludzie z otoczenia, z blogów, książek i TV zasypywali mnie swoimi Mądrościami. Dobre Rady mają to do siebie, że są dobre dla tych, którzy radzą. Pozwalają im poczuć się Mądrymi i Pożytecznymi. Mnie, jako Świeżej Matce raczej jedynie mieszały w głowie… Dużo więcej zaufania do samej siebie miałam przy Małej Zi. Mimo, że…no właśnie. Mimo, że urodziła się „chora”. A może właśnie, dlatego? Z dużo większą starannością selekcjonowałam informacje docierające do mnie od Specjalistów, Lekarzy. Z mediów i od ludzi wokół. 

Instynktownie skupiałam się na wyrównywaniu mojego oddechu do jej rytmu, gdy spała. Ciepło policzków opartych, gdzieś na moim obojczyku miało w sobie więcej sensu niż opracowania naukowców z Uniwersytetu Of WiemWszysto. Wtedy zaczęłam więcej łamać zasad, które zabierały mi chwile wspólnego mikro-szczęścia. Jak choćby wspólne spanie?  Podobno dzieci, które nie śpią samodzielnie w swoich pokojach nie będą nigdy umiały być samodzielne. Zależność od innych wyśpią razem ze snem matki, można by było rzec. Ciekawe… A Ci ludzie sprzed 100 czy 200 lat, co spali w jednej izbie po 12 osób to też tacy mało samodzielni byli?  Nie chce mi się, ale gdyby mi się chciało to bym prześledziła losy Znanych Bardzo Osób z wielodzietnych, biednych domów.  Może się wtedy by okazało, że badania Naukowców z drugiej połowy XX wieku są na wskroś …przemądrzałe? 

Swoją drogą te czytanie przed snem, zasypianie razem czy rozmowy pomiędzy zdaniami lektury (to już z Panną O.) Dają nam poczucie bezpieczeństwa i bliskości, której nie zapewniłoby żadne inne zaplanowane i przemyślane działanie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz