niedziela, 3 września 2017

To już nie tylko blog o Małej Zi ale o całym naszym genotypie rodzinnym...

Moje 44 lata nauczyły mnie, że można żyć:

Bez "serca" bo co mnie obchodzą jakieś sieroty w Aleppo?

Bez mózgu , wystarczy przecież zostać politykiem.

Bez płuc, smog zaciska nam gardła ale wycinka drzew z których liście spadają mi na auto jest niezbędna!

Bez "twarzy", wstrzyknięta bowiem botulina czy inna toksyna i tak rozmyje mi rysy nadając za to bardziej pożądany wygląd...

...................tylko bez nerek się nie da...coś musi przefitrować moje życiowe decyzję aby się konsekwencjami nie zatruć....

Co pomaga nerkom filtrować? Sumienie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz